Zegarek to dodatek, bez którego nie wyobrażamy sobie współczesnego świata i mody. Na stałe wszedł do kanonu zwłaszcza męskich atrybutów. Rynek zegarków stale się rozwija, a nowe technologie sprawiły, że ewoluował on od eleganckiego dodatku do smart urządzenia. Smartwatch pozwala nam mierzyć nie tylko czas, ale przebyty dystans, a nawet puls czy długość snu. Wracając jednak do korzeni zegarków, warto zastanowić się kiedy i w jakich okolicznościach trafiły one na nasze nadgarstki.
Od zegara słonecznego po kieszonkowy
Sięgając do historii warto przypomnieć sobie, w jaki sposób odmierzali czas nasi najdawniejsi przodkowie. Początkowo upływ czasu wyznaczał bieg słońca i gwiazdy. Prymitywni ludzie zaczynali w ten sposób rozpoznawać pory dnia, a obserwując dodatkowo naturę, byli w stanie przewidzieć zmiany pór roku. Słońce wyznaczyło kierunek dalszego rozwoju pomiaru. Starożytni Egipcjanie również w tym przypadku byli pionierami w tej technologii. To oni stworzyli pierwszy zegar słoneczny, którego prosta acz doskonała metodologia przetrwała do dziś. Z biegiem lat zaczęto opracowywać kolejne mechanizmy – ogniowy, wodny, olejny – aż po pierwszego zegara mechanicznego, opracowanego dopiero w XIII wieku. Od tego czasu rozwój pomiaru czasu postępował bardzo szybko i już niecałe dwa wieki później nasi przodkowie nosili przenośne zegarki kieszonkowe. Do dziś stanowią one elegancki atrybut w stylu retro i można je spotkać np. w kolekcji marki Tissot.
Zegarek trafia na nadgarstek
Przez wiele lat mechanizm przenośnego zegarka kieszonkowego sprawdzał się doskonale. Wraz z rozwojem technologii zaczęto go udoskonalać, a prekursorem pomysłu na włożenie czasomierza na dłoń byli jak można się domyślić Szwajcarzy. Powiedzenie „jak w szwajcarskim zegarku” wzięło się właśnie od tego, że to w tym kraju tworzyło najwięcej zegarmistrzów. Pierwszym, który opracował ideę naręcznego zegarka był Jaquet-Droz (marka luksusowych zegarków znana do dzisiaj). Datuje się to na przełom XVIII/IX w. a pierwszy model stanowił rodzaj połączonych bransoletek, między którymi umieszczano małe naszyjniki lub broszki z zegarkiem. Stanowiło to przełom tych użytkowych dodatków. W Szwajcarii powstawało mnóstwo manufaktur i rzemieślników zajmujących się produkcją i naprawą zegarów. Swojego osobistego zegarmistrza posiadał nawet Napoleon. W tym okresie powstało wiele znanych do dziś marek. Jedną z nich była szwajcarska marka Tissot, która swoimi korzeniami sięga 1853 r.
Rozwój zegarków w czasie wojny
Do przełomu XIX/XX w. forma naręcznych zegarków zmieniła się zaledwie nieznacznie. Jak w przypadku wielu współczesnych wynalazków i technologii, rozwój przyniosły działania wojenne. Pierwszym tego typu zleceniem były zegarki wykonane dla armii niemieckiej – bransolety wykonane z łańcuszków, z tarczą pokrytą siatką, chroniącą szkiełko przed rozbiciem. Od tego czasu rozwój czasomierzy postępował bardzo szybko. Towarzyszyło mu również usprawnienie mechanizmu kwarcowego, na którym opierają się w większości do dziś. Jeszcze przed drugą wojną światową zegarki zaczęto produkować masowo, zmieniając niszowy produkt w łatwo dostępny przedmiot codziennego użytku.
Zegarek noszony na nadgarstku mógł początkowo wydawać się ulotną modą. Przyjął się jednak doskonale, jak wiele udanych wynalazków. Dzisiejsze zegarki czerpią z bogatej historii swoich pierwszych modeli, stale rozwijając swoje możliwości.