dziecko i rodzice

Karmienie piersią, choć jest czymś naturalnym, to mam wrażenie, że dla niektórych jest tematem tabu. I często się zastanawiam, dlaczego tak właśnie jest. Ja, jako matka karmiąca też czuję zażenowanie, kiedy muszę wśród obcych nakarmić moje dziecko. Nie wiem, czym to jest spowodowane. Z jednej strony naciska się kobiety, by karmiły, jak najdłużej swoje dzieci. Mówi się o dobroczynnym wpływie mleka matki, o tym, że jest czymś najlepszym, co może dać swojemu dziecku.

I oczywiście w pełni się z tym zgadzam

Tylko zastanawia mnie jedno. Czemu wciąż w mediach rozdmuchiwany jest temat tego karmienia? Cały czas słyszę o jakiś kampaniach, o tym, że jakiś właściciel nie wyraził zgody, by matka nakarmiła piersią swoje dziecko… No ręce opadają. Niby dobrze, że media się tym zajmują. Niestety zawsze kij ma dwa końce.

Zanim stałam się dumną mamą, to nawet nie wiedziałam, iż istnieje taki problem. Problem z matkami karmiącymi. To znaczy, że niektórzy ludzie mają z tym problem, że przeszkadza im widok nagiej piersi. I właśnie tu chyba tkwi sens, w tym gołym cycku. Nie oszukujmy się, żyjemy w świecie mężczyzn, świecie zacofanym. Tak, tak jest. Pierś to ma być symbol seksu, pożądania, a nie część ciała, pełniąca funkcję bańki z mlekiem.

jak długo karmić piersią

To jest jedna strona barykady. Po drugiej stronie mamy rzeszę „matek wszystkowiedzących”. I tu to jest dopiero dramat. Można, by pomyśleć, że kobieta kobietę akurat zrozumie. Nic bardziej mylnego. Karmienie piersią jest tylko jednym z punktów zapalnych w wojnie pod tytułem „mój model wychowania jest jedynym właściwym i prawidłowym”. Niestety jeśli chodzi o karmienie piersią to mam wrażenie, że kobiety są pozostawione same sobie. Pomimo tych wszystkich akcji, kobieta nie ma wsparcia. Kiedy karmi naturalnie zawsze znajdzie się jakieś ale, gdy karmi sztucznie to jest wyrodną matką. Także rzeczywiście w myśl, że niestety wszystkim się nie dogodzi.

Pamiętam z własnego doświadczenia, że sama na początku walczyłam, by mieć pokarm. Nie jest to proces łatwy. Dziecko nie chciało współpracować, później po kilku dobach pojawił się nawał pokarmu, zapalenie… Dramat. Przetrwałam to jednak i wracając do pracy po macierzyńskim, zastanawiałam się, jak długo karmić piersią swoje dziecko i czy w ogóle informować o tym przełożonego. Okazało się, że pracując na 8- godzinnym etacie, przysługują mi dwie półgodzinne przerwy, właśnie związane z karmieniem.

Musiałam dostarczyć tylko zaświadczenie od lekarza, że karmię dalej piersią. Ale wiecie co? Niby, jak lekarz to sprawdzi? I nie, nie wyobrażaj sobie, że lekarz ma prawo podejść do ciebie i próbować wycisnąć ci mleko z piersi. Niesmaczna jest sama wizja, ale rzeczywiście lekarz wypisał zaświadczenie na tak zwaną „gębę” Po to tylko, by biurokracja korporacji się zgadzała. Mogłam odbierać te przerwy łącząc je, w rezultacie czego mogłam przychodzić godzinę później do pracy lub wychodzić tę godzinę szybciej. I oczywiście tu od razu nasuwa się myśl, jak długo można karmić piersią.

Nie ma granicy wieku, przy której absolutnie musimy zrezygnować z tego. Co do odbioru dodatkowych przerw w pracy na karmienie, ja mogłam korzystać do ukończenia 4 roku życia przez moje dziecko. Fakt, zrezygnował nieco szybciej. Jednakże jeśli kobieta nie czuje potrzeby odstawiania dziecka, to przecież nie musi tego robić. Tylko znowu pojawia się opinia społeczeństwa.

karmienie piersią

Jest to naprawdę krzywdzące dla nas matek, że my nie możemy w sumie decydować o tym same, tylko robi to za nas jakiś stereotyp. I zastanawiam się, dlaczego w mojej wyobraźni jest zakorzenione to, że nieciekawym obrazem dla mnie jest np. 4- latek karmiony jeszcze piersią. I ja nie chce tego negować, tylko znowu chce nam uświadomić, jak bardzo wiele rzeczy dzieje się w naszej podświadomości, ukształtowane przez stereotypy.

Wiadomo, że przez pierwsze pół roku życia dziecka mleko matki jest często jedynym pokarmem, które przyjmuję. I w takim razie jest wszystko ok, problem pojawia się, kiedy i mama i często samo dziecko przedłużają tę czynność. No bo jak matka ma odmówić dziecku czegoś, co jest w zasięgu ręki. Poza tym sam proces karmienia jest czymś magicznym, jest pewnego rodzaju więzią, która łączy mamę i dziecko.

Wiele matek ma problem, by zakończyć proces karmienia, właśnie ze względu tej więzi.
Karmienie piersią jest czymś najlepszym, co matka może podarować swojemu dziecku. Myślę, że czasem warto słuchać się siebie, oczekiwań dziecka, a nie opinii społeczeństwa. W dzisiejszych czasach zbyt mocno zawracamy sobie głowę tym, co inni sądzą. Karm swoje dziecko tyle, ile potrzebujesz tego ty i przede wszystkim twoje dziecko

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here